Chciałem, marzyłem i... nie mam. Czyli Quarter-Life Crisis.
O tym, jak zostaliśmy oszukani przez własne wizje.
Elon Musk jeszcze przed 30 urodzinami miał na swoim koncie 22 miliony dolarów ze sprzedaży jednej z pierwszych swoich firm. Dzisiaj jego majątek szacowany jest na 238 miliardów dolarów.
Mark Zuckerberg mając 20 lat, studiował na Harvardzie i w tym czasie stworzył Facebooka, który rozwijał się w szalonym tempie. Jego majątek wyceniany jest na około 200 miliardów dolarów.
Vitalik Buterin w wieku 19 lat stworzył drugą największą kryptowalutę o nazwie ETHEREUM, a jego majątek szacuje się na 400-900 milionów dolarów.
I… nie pokazuje Ci tych ludzi (chociaż i tak uważam, że każdego z nich kojarzysz), po to, aby zachwycać się ich majątkiem. Tacy ludzie, są dla nas ogromną inspiracją. Udowadniają, że w młodym wieku da się zrobić rzeczy niemożliwe. Można wskoczyć na wysoki poziom, który dla większości z nas — normalnych ludzi, jest czymś abstrakcyjnym.
Uważam, że warto się nimi zachwycać, szukać przyczyn, dla których udało im się ten sukces osiągnąć, a także wdrażać, te elementy do swojego życia. Ale! Musimy też stawiać sobie realne oczekiwania.
Bo co się stanie, jeśli będziemy od najmłodszych lat żyć w przekonaniu, że z każdym kolejnym rokiem będziemy bogatsi, a nasze życie będzie układało się jak po sznurku? Co się stanie, jeśli nasze młodzieńcze wizje przyszłości po prostu się nie spełnią?
Wtedy spotka nas coś, co nazywa się kryzysem ćwierćwiecza (bardziej podoba mi się anglojęzyczna nazwa: Quarter-Life Crisis), który poważnie kwestionuje nasze poczucie tożsamości, sprawczości i jakiegokolwiek spełnienia.
Niezależnie od tego, czy skończyliśmy studia, czy założyliśmy rodzinę i czy mamy dobre zarobki — kryzys ćwierćwiecza pojawi się w mniejszym lub większym stopniu. Mówie to z pełną pewnością, bo po pierwsze jest to dość logiczny proces (taki jak kryzys wieku średniego), a po drugie potwierdzają to różne badania. Dla przykładu, według YALE Medicine przez kryzys ćwierćwiecza przechodzi 70% osób.
Czas dorastania, czyli Quarter-Life Crisis
Każdy idealizuje swoje lata 20-te. Mając 16 lat, wyobrażamy sobie, że za 8 lat kupimy swoje pierwsze mieszkanie, będziemy pracować na dobrze płatnym stanowisku, założymy cudowną rodzinę i oczywiście, że będziemy zwiedzać świat. Nawet jeśli nie mamy wygórowanych ambicji, to jesteśmy optymistami i patrzymy na przyszłość z dość dużą pewnością.
Często też dorastamy w opowieściach naszych rodziców, którzy z ogromnym sentymentem wspominają te „cudowne lata”. W naszych młodych głowach buduje się przekonanie, które głośno krzyczy: Te czasy będą piękne! Jesteś wyjątkowy! Zarobisz miliony! Założysz cudowną rodzinę i będziesz spełniony.
Natomiast, w tym wszystkim prawie każdy zapomina, że wszystkie etapy życia mają swoje lepsze i gorsze momenty. To właśnie ta dekada między 20 a 30 rokiem życia jest po prostu najcięższa. Czemu najcięższa? Z 4 prostych powodów:
Wszystko robimy pierwszy raz, błądzimy, popełniamy błędy i nie mamy nawet pewności, czy idziemy w dobrym kierunku.
Żaden aspekt naszego życia nie jest rozwinięty. Cały czas się uczymy, jesteśmy na wczesnym etapie kariery, od niedawna budujemy związek lub wciąż go poszukujemy. Wszystkie te kwestie powodują, że jesteśmy rozciągnięci na wiele różnych kierunków. Każdy z nich wymaga zaopiekowania — a jak zawsze… czasu i energi brakuje.
Jesteśmy w trakcie podejmowania najważniejszych życiowych decyzji. Co robić po studiach, czy zmieniać pracę, kiedy zakładać rodzinę, na co zbierać pieniądze itd. (Przypominam, że ostatnio pisałem na temat sztuki podejmowania trudnych decyzji)
I ostatnie… żyjemy z ciągłą niepewnością. Podejmujemy różne decyzje, ale nie wiemy gdzie, one nas zaprowadzą. Przecież korzyść z decyzji nie wraca do nas od razu. Czasem trzeba poczekać rok albo dwa, aby zobaczyć zwrot z inwestycji.
Dla uproszczenia w dalszej części tego wpisu będę używał słowa “25-latek” zamiast podawania przedziału między 20 a 30 urodzinami.
Z jakimi problemami spotyka się każdy 25-latek?
1. Ułomność samodzielności
52,9% osób, które mają 25-34 lata, wciąż mieszka z rodzicami. W praktyce jest to ponad 2,5 miliona dorosłych Polaków (dane GUS i eurostatu). Co ciekawe, problem ten z wielu powodów się nasila. Na poniższym wykresie widzimy sporą tendencję wzrostową.
Ten wykres dosłownie obrazuje, jak ciężko młodym ludziom jest uzyskać w obecnych czasach samodzielność. Praca w ciekawej firmie wymusza wynajem mieszkania w większym mieście. Sam ostatnio takie wynajmowałem (warszawa) i szczerze przyznam, że ceny potrafią być przerażające.
Dla kogoś, kto obejmuje juniorskie stanowisko w firmie — czyli jest po studiach, to sam koszt wynajmu mieszkania zabiera przynajmniej połowę pensji netto. O zakupie mieszkania przy obecnych kosztach hipoteki nawet nie wspominam.
Fakt, że pracujesz, zdobywasz doświadczenia i… masz problem z wynajmem mieszkania, jest bardzo destrukcyjny dla dobrego samopoczucia. Jest to dosłowne spotkanie się ze ścianą dla naszej psychiki.
2. Strata 25% wynagrodzenia w dniu 26 urodzin
System podatkowy w Polsce daje nam świetny prezent. Do 26 urodzin nie płacimy podatku PIT. Praktyka ta powoduje, że wielu młodych ludzi pracuje na bazie umowy zlecenie, aby zarabiać więcej. Dzięki temu młodzi często nie płacą także ZUS’u. Dla nowych dorosłych jest to super rozwiązanie. Zarabiają więcej, aż do momentu 26 urodzin. Wszystko, co dobre, szybko się kończy i w dniu urodzin, tracą 25% swojej wypłaty.
Oczywiście w idealnym scenariuszu przez cały ten czas pracy, zdobywamy doświadczenie, awansujemy i zarabiamy więcej. Natomiast realia są takie, że przy obecnej inflacji i stawkach rynkowych przewidywanych dla młodych ludzi, te kwoty wciąż nie są duże.
Spójrzmy na przykład specjalisty ds. marketingu. Po 3 latach pracy w zawodzie taki specjalista może liczyć średnio na wynagrodzenie netto na poziomie 4600 zł. Zaznaczam: Po 3 latach.
Oczywiście można powiedzieć, że należy mieć inne źródła dochodu, szukać bardziej opłacalnych zawodów itp. Nie neguje tego. Przywołuje tylko dane, aby pokazać, że człowiek, który ma swoje stałe koszty życia, może przeżyć spory wstrząs, gdy nagle straci 25% zysków.
3. Ciągłe FOMO (Fear of Missing Out)
FOMO to lęk przed tym, że coś nam ucieknie. Okazja, idealny moment na założenie rodziny, czas na imprezowanie, czy moment, w którym należy kupić akcje wielkich firm. Przez to, że spora większość 25-latków nie ma jeszcze w najmniejszym stopniu ułożonego życia, to chcą ciągnąć wszystkie sroki za ogon, przez co się rozwadniają.
Na świecie jest wiele okazji, ale nie damy rady złapać ich wszystkich. Trzeba odpowiednio dobierać to, na co poświęcamy swój czas i co ważne — nie powinniśmy mieć do siebie żalu, że odpuściliśmy jakąś okazj
4. Sukces w Social Media
Widzimy w Social Media zakrzywiony obraz luksusu, piękna i codziennego życia. Nasi znajomi wstawiają najpiękniejsze kadry na story, a influencerzy chwalą się trzecim wyjazdem zagranicznym w tym miesiącu.
To pokazuje obraz w którym: “inni mają… a my nie mamy”. Tu pojawiają się momenty zwątpienia i takie pytania, jak: Co ja źle robię, czemu mi się nie udaje i ile jeszcze muszę ciężko pracować, aby cokolwiek osiągnąć.
5. Burza emocji
Niepewność, porównywanie się do innych, smutek, irytacja, zwątpienie i depresja. To wszystko razem się miesza i przeszkadza w codzienności.
To co… użalamy się nad sobą?
W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że w żadnym stopniu nie piszę tego wpisu, aby mówić, że młodzi ludzie to mają tak źle…
Quarter-Life Crisis jest momentem przejściowym. Warto wiedzieć, w jaki sposób może nam dokuczać i jak może nas spowalniać. Gdy znamy objawy, możemy zaakceptować fakt, że to normalne i bez większych barier, możemy działać dalej.
Jest kilka elementów, które sam staram się przestrzegać, aby płynniej i mniej depresyjnie przejść przez ten czas.
8 wskazówek, w które wierzę (pomogą przejść kryzys)
1. Nie porównuj się do innych
Porównywanie się jest bez sensu. Nie wiemy nic o wcześniejszej drodze ludzi, do których się porównujemy. Może mieli lepszy start? A może tylko tak kolorowo wszystko pokazują w social media? Nie wiesz tego i Ci to nawet udowodnię:
Kojarzysz Jeffa Bezosa? Gość założył Amazon i jest jednym z większych przedsiębiorców na tym świecie. Wiele osób się do niego porównuje i wierzy, że spokojnie od zera da radę zbudować wielką firmę. Jednak mało kto wie, że jego rodzice zainwestowali 250 000 dolarów na wczesnym etapie działania Amazona.
Warto uczyć się od lepszych, ale nie powinniśmy się do nich porównywać, bo nie wiemy, co było na ich drodze.
Nawet sam osobiście doświadczyłem ostatnio, jak błędne może być porównywanie się do innych. Biegam od kilku miesięcy. Aby przebiec 10 km, musiałem zbić 15 kg wagi i przebiec w ramach treningów 150 km. Natomiast mój 30 kg chudszy znajomy, przebiegł 10 km praktycznie bez żadnego trenowania i zrobił to w czasie o 5 min szybszym niż ja. Jego waga i kondycja po prostu były do tego przygotowane.
2. Nie każda decyzja musi być decyzją na całe życie!
Podejmując decyzję, patrzymy z perspektywy całego życia i to utrudnia łatwość jej podjęcia. Lepiej jest potraktować to, jak decyzję na sezon, np. na 3 najbliższe lata. W ten sposób zmniejszamy presję i stres towarzyszący temu procesowi.
Nie patrz na decyzję jak na kulę u nogi. Podejmujesz ją dzisiaj i ma ona wpływ na pewną część Twojego dalszego życia. Następnie podejmiesz jeszcze tysiąc decyzji, które też będą miały wpływ na dalszą część Twojego życia. Jedna decyzja nie jest w stanie wszystkiego zrujnować.
3. Ułożone życie? Serio?
Nie wierz, że ludzie mają ułożone życie. Każdy żyje w chaosie. Każdy ma jakieś problemy. Można ten chaos zmniejszyć, ale wciąż — nie ma opcji, abyśmy żyli w pełnym spokoju. Problemy, wyzwania i niepewność to codzienna sprawa.
4. Zazdrość jest normalna
Zazdrość to emocja, taka sama jak smutek, radość czy euforia. Zwykła emocja. Jeśli komuś czegoś zazdrościsz, to zastanów się, czemu tak się dzieje. Możliwe, że odzywają się twoje ambicje. Póki zazdrość prowadzi Cię naprzód, to jest, to w porządku.
5. Nikt o ciebie nie zadba jeśli sam tego nie zrobisz
Jako ludzie lubimy zrzucać odpowiedzialność na innych. Tylko Ty jesteś odpowiedzialny za swoje życie i nie staraj się zrzucić tego na kogoś innego. Bądź odpowiedzialny za swoje życie i rób to, co do Ciebie należy.
Nie oczekuj, że inni za Ciebie zbudują firmę, czy zarobią na Twój nowy dom. Tutaj wszystko jest tylko w Twoich rękach.
6. Musisz budować nowe relacje i faktycznie dbać o ich jakość
Wiele studenckich i szkolnych relacji przemija. Nie walcz o nie na siłę. Ludzie się rozchodzą — to normalne.
Otwórz się na nowe znajomości i staraj się je pielęgnować. Bądź otwarty, daj coś od siebie i buduj jakościowe znajomości. Świetnym miejsce do tego jest praca, miejsce wspólnych zainteresowań (np. siłownia / eventy motoryzacyjne itd).
Wielu dorosłych czuje się samotnie. Warto mieć ekipę do wyjścia na kajaki, pizze czy mecz. Warto też mieć przyjaciół, z którymi można spotkać się na kawę i porozmawiać o problemach. Do tego potrzebne są relacje i Twoje zaangażowanie w nie.
7. Twoi bliscy są coraz starsi i będą potrzebowali twojej pomocy
Kto zadba o Twoich bliskich (np. rodziców) jak nie ty? Mając 25-lat, martwisz się głównie sobą i swoim rozwojem. Natomiast, powoli Twoi bliscy będą potrzebować więcej Twojej pomocy. Czas, w którym teraz jesteś, jest idealny, aby zrobić najwięcej w obszarze swojego rozwoju.
Bądź zaangażowany. Nawet jeśli nie chcesz się starać dla samego siebie, to postaraj się dla swojego otoczenia, które z czasem może potrzebować twojej pomocy.
8. Każdy przez to przechodził
Nie tylko my przeszliśmy, przechodzimy lub będziemy przechodzić przez ten kryzys. Jeśli inni sobie poradzili, to czemu my mielibyśmy nie dać rady? Kryzysy są normalne… i mają nawet pewne plusy.
Ten kryzys ma też plusy
Każdy kryzys, jaki przejdziemy w życiu, ma też swoje plusy. Sam fakt tego, że sobie poradziliśmy, uodparnia nas na kolejne życiowe zawirowania. Co nas nie zabije to nas wzmocni co nie?
Doświadczenie kryzysu to także DOŚWIADCZENIE. W praktyce jest to rozwój naszej psychiki, siły woli, intuicji i obycia z problemami.
Tutaj bardzo polecam książkę Zbigniewa Ryżaka pt. “Silna Psychika”:

Podsumowanie
Moment, w którym wątpimy w nasze możliwości i zadowolenie z życia, jest czymś pewnym. Jedni go doświadczą mocniej a inni, dopiero po latach uświadomią sobie, że coś takiego przeszli. Niezależnie od tego, jak silny będzie ten kryzys, warto potraktować go, jak coś normalnego i po prostu iść dalej. Cięższe momenty się pojawią — trudno. Róbmy to, co robimy, najlepiej jak potrafimy, nie patrzmy na innych i starajmy się żyć w zgodzie ze sobą.
Dla mnie — bardzo prywatnie, oznacza to, że ten czas, w którym aktualnie jestem (20-30 lat), jest idealnym momentem na ciśnięcie naprzód. Mam dużo energii, wiele marzeń i praktycznie zerowe zobowiązania. Nie mam nowego Audi z salonu i 100-metrowego mieszkania w dużym mieście. Nie mam też firmy, która generowałaby 1 mln przychodu rocznie. Nie zwiedziłem też 15 krajów.
Ale! Jeszcze te kilka lat temu myślałem, że dokładnie tak będzie, gdy będę miał 25 lat. Dokładnie tak sobie to wyobrażałem. Czy zrobiłem coś źle, że tak się nie stało? Nie. Wszystko zrobiłem najlepiej, jak potrafię i najwyraźniej muszę jeszcze na to zapracować.
Jeśli Twoje wyobrażenia o sobie z przyszłości były lepsze, niż to, co widzisz w rzeczywistości, to trudno. Czasu nie cofniemy. Ważne, aby cały czas do tego dążyć i słuchać swoich ambicji. Lepiej osiągnąć coś mając 35 lat niż nigdy.
I co ważne — wiele porównań w tym wpisie odnosiło się do pieniędzy. Pamiętajmy, że pieniądze nie są wyznacznikiem szczęścia czy życiowego sukcesu. To jest tylko narzędzie, którego jako ludzie pożądamy. Natomiast, używałem go dość często, ponieważ jest najprostsze do wyobrażenia.
Ps. Jako zakończenie tego tematu polecam obejrzeć tego TED’a:
Prywatnie, co u mnie?
Kupiłem ostatnio bilety na maltę. W październiku lecę na solo-tripa, aby zwiedzić wyspę. Będzie to mocne wyjście poza strefę komfortu, ale myślę, że wyjdzie ciekawie. Nigdy nie byłem sam na wakacjach, więc czeka mnie wiele do nadrobienia. Póki co, buduję listę miejsc, które chciałbym tam zobaczyć. Z pewnością pojawi się w tym czasie wpis, który będzie nawiązywał do tej pięknej wyspy. Stay tuned.
Z rzeczy prywatnych, to chyba na tyle. Dużo pracy, mało newsów 😅
A na koniec…
Tydzień temu pytałem o to, jak minimalizujesz swoje przebodźcowanie. Wychodzi na to, że spacery w ciągu dnia i 2-3 dniowe wakacje są najczęstszym wyborem. Brawo!
Pytanie na dzisiaj
Co jest największych plusem kryzysów? Daj znać odpowiadając na tego maila.
Dobrze taki kryzys przejść, bo czasami z kryzysu rodzą się zmiany
Dopiero teraz nadrabiam zaległości z weekendu. Super wpis!