Stephen Hawking w 2009 roku wydał na Uniwersytecie Cambridge przyjęcie dla podróżników w czasie. Fizyk przygotował dla swoich gości balony, szampana i przekąski, ale zaproszenia rozesłał dopiero następnego dnia, już po zakończeniu imprezy.
Hawking czekał w pokoju przez kilka godzin, ale nie pojawili się żadni goście. Uznał to wydarzenie za „eksperymentalny dowód na to, że podróże w czasie nie są możliwe”. Pomimo tego, temat podróżowania w czasie wciąż jest zagadką dla wielu mądrych głów. Czysto teoretycznie, jest to możliwe za sprawą dylatacji czasu, ale nikt tego nigdy nie udowodnił… a może o tym nie wiemy? 😅
Niezależnie od tego, czy jest to możliwe, czy nie — każdy z nas, wraca czasami do swojej przeszłości, myśląc o tym, co zrobiłby inaczej. Też tak na pewno masz.
Wtedy… tamtego dnia, zagadałbym do tej dziewczyny w autobusie. Poszedłbym na inną uczelnię. Nie wydałbym pieniędzy na ten nieudany wyjazd, a także zainwestowałbym wszystkie pieniądze w bitcoina, gdy kosztował 1000$.
Piękne i nierealne marzenia… ale wiesz co? Lepiej wyciągnąć wnioski późno niż później.
Wyobraź sobie, że właśnie świętujesz 18 urodziny. Cofasz się do tego dnia i zachowujesz przy tym wszystkie swoje dotychczasowe doświadczenia. Co chciałbyś wtedy sobie powiedzieć? Jakie rady byś sobie dał?
Oto moje rady do samego siebie z 2018 roku (tak, jestem rocznik ‘00):
1. Inwestowanie nawet małych kwot ma sens
Pierwszą dorywczą pracę dostałem, gdy miałem 16 lat. Dorabiałem sobie 400-1000 zł miesięcznie, co mogłem wykorzystać na swoje potrzeby. Nie musiałem dzięki temu prosić rodziców o pieniądze na zachcianki. Później — właśnie w wieku 18 lat, zarabiałem 500-4000 zł miesięcznie, zależnie od tego ile czasu musiałem poświęcić na naukę. W tym wieku moimi wydatkami były głównie wyjścia ze znajomymi, ubrania, wakacje i gry.
Patrząc na to z dzisiejszej perspektywy, uważam, że mogłem już wtedy zainteresować się inwestowaniem. Nie chodzi mi o to, aby wszystkie te zyski inwestować i nie mieć nic z życia. Chodzi o wydzielenie małej kupki pieniędzy, która byłaby kierowana w moją przyszłość. Wystarczyłoby 10% wszystkich zysków.
Byłyby to malutkie kwoty, które w skali roku gwarantowałyby mi około 2000 zł w zainwestowanych akcjach / crypto / IKE itp. Nawet Warren Buffett powiedział:
Im wcześniej zaczniesz, tym lepiej. Wykorzystaj czas na swoją korzyść.
Są w tym 3 spore plusy:
Efekt kumulacji — im wcześniej zaczniesz, tym więcej zysku otrzymasz z odsetek.
Kontrola emocji — Inwestowanie to przede wszystkim nauka panowania nad emocjami. W razie niepowodzenia uczysz się na mniejszych kwotach.
Relacja z pieniądzem — Odkładanie części zysków i inwestowanie ich, bardzo dobrze wpływa na dobrą relację z pieniędzmi. Uczy nas zarządzania zyskami, a także pielęgnuje odroczoną gratyfikację.
Prawda jest taka, że mając swoje pieniądze w tamtym wieku (gdy nie do końca zna się ich wartość), podejmuje się wiele emocjonalnych decyzji. Wydanie 80% budżetu na buty albo kupienie limitowanej wersji koszulki za 299 zł jest proste. Nawet bardzo proste. Przekierowanie zaledwie 10% budżetu na inwestycje niesie za sobą same plusy.
Gdybym znów, miał 18 lat, to powiedziałbym sobie:
Inwestuj 10% pieniędzy, które zarobisz. Nie wydawaj ich na głupoty, które za tydzień nie będą miały znaczenia.
2. Dbaj o relacje z innymi, ale nie bądź od nich uzależniony
Dobrze pamiętam ten rok. Nie tylko ja miałem 18-urodziny. Mieli je też wszyscy moi znajomi. Praktycznie w każdy weekend była jakaś impreza. Ten czas był idealny, aby poznawać dziesiątki nowych ludzi. Późniejszy czas studiów i wchodzenie w dorosłość pokazało, że mało która nastoletnia przyjaźń przetrwała. Z 20 osób, z którymi widziałem się kilka razy w tygodniu, zostały zaledwie 4.
Łączyły nas jedynie imprezy. To świetnie pokazuje, że nie było większego sensu biegać za ludźmi, którzy są naszymi przyjaciółmi tylko przy okazji. Oczywiście… każdy chce być lubiany. Jesteśmy przecież zwierzętami stadnymi i oczekujemy szacunku oraz zainteresowania od większej grupy, ale nie powinno to prowadzić od bycia uzależnionym od innych osób. Należy dbać o relacje, ale trzeba patrzeć na nie przez realistyczne okulary. Elementem życia jest to, że nasze otoczenie się zmienia. Warto traktować je z lekkim przymrużeniem oka.
Gdybym znów miał 18 lat, to powiedziałbym sobie:
Nawiązuj setki nowych relacji, angażuj się w nie, dbaj o nie… ale! W żadnym stopniu nie bądź od nich uzależniony. Ci ludzie w każdej chwili mogą odejść. Twoje otoczenie na pewno się przetasuje w ciągu kilku najbliższych lat.
3. Uprawiaj sport. Jakikolwiek.
Późno do tego dorosłem, właśnie dlatego umieszczam to na tej liście. Mam wielu znajomych, którzy od czasów liceum uprawiali jakiś sport. Grali w piłkę, trenowali sztuki walki czy chodzili po górach. Widzę, że te doświadczenia dały im pewną przewagę. Ich dyscyplina, chęć do działania i umiejętność odroczenia gratyfikacji jest większa.
Ich życia w dużym stopniu pokierowały się lepiej, niż tych osób, które tych sportów nie uprawiały. Nie są to żadne badania. Są to moje wnioski, które wyciągam, patrząc na moich obecnych i starych znajomych.
Sam po sobie teraz wiem, że sport mocno otwiera głowę. Pomaga ułożyć mindset. Dodatkowo znacznie wpływa na sylwetkę, kondycję i chęć do działania.
Gdybym znów miał 18 lat, to powiedziałbym sobie:
Zaangażuj się w jakiś sport — najlepiej zespołowy. Trenuj z zapałem i szukaj w tym satysfakcji. Jeśli dana dyscyplina Cię nudzi, to zmień ją na inną. Nie myśl nawet o porzuceniu sportu. Lepszy jakikolwiek sport niż żaden.
4. Wyloguj się do życia
Instagram, YouTube i tuzin kolejnych aplikacji. Zabijałem nimi czas. Wszyscy to robili i jakby nie spojrzeć, to nic złego. Takie mamy czasy.
Natomiast dzisiaj patrzę na to, z lekkim poczuciem straty. Nie pamiętam nic z rzeczy, które widziałem na telefonie, a mówimy tutaj o co najmniej kilku godzinach scrollowania dziennie. 3 godziny każdego dnia, to prawie 1100 godzin rocznie. Dużo rzeczy da się w tym czasie zrobić, nie uważasz?

Niektórzy mogliby powiedzieć:
Ale ja w ten sposób odpoczywam. Nie można tylko pracować, uczyć się i uprawiać sportów! Trzeba też odpoczywać!
Pewnie, zgadzam się. Człowiek też potrzebuje odpoczynku, ale czy przeglądanie tiktoka przez 3 godziny to odpoczynek? A przez 10 minut? Jak mówi wiele różnych badań prowadzonych przez ostatnie lata, scrollowanie filmu za filmem bardziej nas wymęcza, niż regeneruje. Nasza dopamina i uważność cały czas są bombardowane bodźcami. W praktyce nie jest to odpoczynek.
Warto w tym obszarze zainteresować się detoksem dopaminowym, regularnymi godzinami z dostępem do some, czarno-białym ekranem w telefonie, a także ograniczeniami na różne aplikacje.
Gdybym znów miał 18 lat, to powiedziałbym sobie:
Ogranicz social media. Włącz limit czasu na godzinę dziennie i się tego trzymaj. Oszczędzony czas wykorzystaj na cokolwiek, tylko nie na bezużyteczne scrollowanie internetu. Odpoczywać można na wiele lepszych sposobów..
5. Potraktuj życie jak grę
Uważam, że my jako ludzie — sami sobie narzucamy od groma ograniczeń, które wywodzą się z naszych przekonań. Podejmujemy decyzje na bazie lęku — czyli robimy to, co jest najmniej ryzykowne. Z jednej strony jest to racjonalne, bo nie chcemy czuć się źle w razie niepowodzenia. Z drugiej strony, poprzez takie działania (a dokładniej jego brak), zmniejszamy szansę na realizację naszych marzeń czy celów.
W grze zaczynasz od zera. Musisz zdobyć doświadczenie, które przekłada się na poziom Twojej postaci. Wykonujesz misje, zdobywasz zbroje, miecz, wierzchowca. Później idziesz na bossa. Stawiasz mu czoła i wygrywasz. Znów ulepszasz swoją postać i idziesz dalej. W tym wszystkim dobrze się bawisz.
W grze naturalne jest myślenie w kategorii zdobywania nowych poziomów. Rozumiemy, że do niektórych rzeczy trzeba dojrzeć, oraz że czasem trzeba wejść oknem, gdy drzwi są zamknięte. Potrafimy kombinować, szybko wdrażać rozwiązania a w razie problemów znajdujemy plan B. Czemu nie możemy tak samo myśleć w naszym — codziennym życiu?
Właśnie dlatego, gdybym znów miał 18 lat, to powiedziałbym sobie:
Nie przejmuj się tym, co się dzieje. Baw się, eksperymentuj i traktuj życie jak grę. Wykonuj misje, zdobywaj doświadczenie, ulepszaj swoją postać i stawiaj czoła wyzwaniom. W najgorszym wypadku zrobisz krok w tył i spróbujesz raz jeszcze.
Kiedy są Twoje 18 urodziny?
Były już? A może będą? A może to dzisiaj? Niezależnie od Twojej odpowiedzi, powiem Ci, że to nie ma znaczenia.
Siedzimy teraz sami jak Hawking czekający na swoich gości. Czasu nie cofniemy, ale zmiany możemy wdrożyć w każdej chwili. Nie ma znaczenia, czy masz 15, 18, 30 czy 60 lat. Lepiej wdrożyć zmiany późno niż wcale. Na tym polega świadomy rozwój.
Zastanów się nad tym, co zrobiłbyś inaczej, gdybyś znów miał 18 lat. Następnie szczerze sobie odpowiedz, czy dzisiaj rzeczywiście robisz to tak, jakbyś chciał te kilka-kilkanaście lat temu? Czy na pewno ta rada została przez Ciebie wdrożona i dzisiaj jest dla Ciebie normalnością? A może rada, którą dałeś młodszemu sobie, wciąż wymaga wdrożenia i warto nad nią popracować? Zastanów się na tym i postaraj się wdrożyć zmiany (udoskonalenia).
Pytanie na koniec
Jaką jedną radę Ty dałbyś 18-letniemu sobie? Daj znać 👇