Pierwsze 100 tysięcy na koncie: 11 praktycznych zasad
Jak zrobić pierwszy krok w kierunku budowania majątku?
Pierwszą rzeczą, którą pamiętam z dzieciństwa w temacie finansów, była metalowa skarbonka w kształcie piramidy, którą ręcznie zrobił mój wujek. Najpiękniejsze było w niej to, że nie dało się jej otworzyć. Aby to zrobić, potrzebowałem piłę do metalu, a zdobycie takiej przez dziecko było wręcz niemożliwe.
Na łamach Wizji Totalnej napisałem już dwa wpisy w temacie finansów, inwestowania i budowania majątku. Ten pierwszy mówił o różnicach w nawykach między ludźmi biednymi i tymi bogatymi. Ten drugi natomiast pokazywał aktualne dane o inflacji i wyraźnie potwierdził, że trzymanie kasy w skarpecie jest bez sensu.
W dzisiejszym tekście porozmawiamy o tym, jak PRAKTYCZNIE podejść do budowania swojego majątku.
Za cel bierzemy pierwsze 100 tysięcy zł, ponieważ jest to kwota, do której ja doszedłem w wieku 25 lat. Dodatkowo, aby wyjść ze swojej bańki, zaprosiłem do tego wpisu mojego dobrego znajomego; Bartosza z kanału poprostuofinansach.
Bartosz ma swoją małą firmę consultingową i doradza korporacjom jak oszczędzać miliony. Od ponad 10 lat inwestuje na polskiej giełdzie, a od 8 lat w nieruchomości. W jego portfolio znalazły się też retro samochody, automaty rozrywkowe, obligacje i wiele innych. Od 2022 przychody z kapitału Bartosza są wyższe niż koszty jego rodziny, można więc powiedzieć, że jest finansowo wolny.
Cały ten wpis jest naszym wspólnym mianownikiem patrzenia na zarabianie, inwestowanie i stawanie się finansowo niezależnym.
Nie przedłużajmy… i idźmy do konkretów:
Dlaczego chcesz być bogaty?
Zakładam, że nie każdy marzy o bogactwie. Natomiast jestem pewny, że jeśli to czytasz, to chcesz zapewnić godny byt swojej rodzinie, chcesz spełniać marzenia, chcesz żyć bez stresu o stan swojego konta.
To jest właśnie bogactwo. Moment, w którym nie martwisz się o swoją finansową przyszłość. Moment, w którym wiesz, że Ty i Twoja rodzina jesteście finansowo bezpieczni i to właśnie o takim bogactwie tutaj mówimy.
Aby osiągnąć wspomniane bogactwo, trzeba robić kilka rzeczy, na które wiele osób przymyka oko. Przykładem jest inwestowanie swoich oszczędności.
Pieniądz traci swoją wartość w zatrważającym tempie. Dolar stracił od 1913 do 2019 roku około 97% swojej wartości. Natomiast akcje dają średnio rocznie około 8-10% zysku (omawiałem to tutaj). To powoduje, że inwestowanie nie tylko zabezpiecza nasz majątek, ale także go pomnaża.
Inwestowanie ma jeszcze jedną ważną funkcję:
Systemy emerytalne stoją przed bezprecedensowymi wyzwaniami. Starzejące się społeczeństwo i malejąca liczba osób pracujących, w stosunku do emerytów sprawiają, że nie możemy już polegać wyłącznie na państwowych świadczeniach emerytalnych.
Oznacza to, że emerytura wcale nie jest taka pewna. Nie wiemy, jak będzie to wyglądać za 10 lat, a co dopiero za 20, 30 czy 50 - gdy to my, będziemy musieli polegać na pieniądzach od państwa. Co gorsza, pojawiają się teorie o tym, że w przyszłości każdy będzie otrzymywał taką samą, minimalną emeryturę.
Oznaczałoby to, że niezależnie od tego ile przepracowaliśmy lat i jakie składki odprowadzaliśmy, dostaniemy tyle samo co osoba, która pracowała znacznie krócej lub na niższych stawkach. W takiej sytuacji samodzielne inwestowanie i budowanie majątku staje się nie tylko opcją, ale koniecznością dla zabezpieczenia godnej starości.
I tutaj przechodzimy do 11 praktycznych zasad budowania majątku, które przygotowałem wspólnie z Bartoszem:
11 praktycznych zasad budowania majątku
1. Tylko TY możesz o siebie zadbać
Zrozum, że to ty podejmujesz decyzje. To ty odpowiadasz za swój majątek, a nie Twoja teściowa, kuzyn czy guru z internetu. To na Twoich barkach leży odpowiedzialność za swoją przyszłość.
Jeśli cały czas będziesz odkładać ten temat, to możesz obudzić się chwilę przed emeryturą, z pustym kontem i… będzie to twoja wina. Mogłeś przecież zacząć dzisiaj. Kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt lat wcześniej.
Jeśli masz teraz 35 lat, to jest dobry moment.
Jeśli masz teraz 25 lat, to jest to jeszcze lepszy moment.
A jeśli masz teraz 16 lat, to nie uwierzysz… jest to najlepszy moment.
2. Im wcześniej zaczniesz, tym lepiej
"To ósmy cud świata — ten, kto go rozumie, zarabia na nim; ten, kto nie — płaci". Takimi słowami opisał to Warren Buffett dawno temu i jak się okazuje — miał rację.
Cała teoria procentu składanego mówi, że im szybciej zaczniesz, tym lepiej, bo pieniądz w najmłodszych latach Twojego życia ma większą wartość. Oczywiście nie ma co popadać w skrajność i gdybać, co by było, gdybym kupił akcje apple w wieku 6 lat. Co innego po 18 urodzinach. Wtedy mamy już dość dobrze wypracowaną świadomość naszego życia.
Im wcześniej inwestujemy swoje pieniądze, tym lepiej. Załóżmy, że mamy dwie osoby:
Ania inwestuje 1000 zł miesięcznie od 20 do 30 roku życia (tylko 10 lat), a potem przestaje.
Marek zaczyna w wieku 30 lat i inwestuje 1000 zł miesięcznie przez 30 lat, aż do emerytury.
Przy założeniu 8% średniej rocznej stopy zwrotu:
Anna zainwestowała 120 000 zł i w wieku 60 lat ma 1 841 000 zł.
Marek zainwestował 360 000 zł i w wieku 60 lat ma 1 485 000 zł
Mimo że Ania zainwestowała 3 razy mniej pieniędzy, osiągnęła lepszy wynik. Dzieje się tak, ponieważ jej pieniądze miały więcej czasu na pracę. To pokazuje, że 10 lat "wczesnego" inwestowania może być więcej warte niż 30 lat "późnego" inwestowania.
Jest to jeden z najsilniejszych argumentów za rozpoczęciem inwestowania jak najwcześniej, nawet małymi kwotami.
I teraz uwaga! Gdyby Ania nie przerwała inwestycji po 10 latach i w sumie inwestowałaby od 20 do 60 urodzin, to na jej koncie byłoby ponad 6 milionów (wkład 480 tysięcy).
Założyciel Vanguard powtarzał: "Czas w rynku jest ważniejszy niż wyczucie rynku". Regularne inwestowanie małych kwot przynosi lepsze rezultaty niż próby zgadywania szczytów i dołków rynkowych.
3. Skup się na zarabianiu, bo inwestowanie to tylko dodatek
Zrozum, że fundamentem do budowania majątku nie jest inwestowanie samo w sobie. Inwestowanie to świetny sposób na zabezpieczenie naszego kapitału, a także jego pomnażanie. Natomiast to, na czym powinieneś się skupić, to generowanie większych przychodów i zysków.
Cały czas szukaj i eksperymentuj, aż znajdziesz zajęcie, które w pełni Ci odpowiada. Nie przestawaj się uczyć. Nawet jeśli uznasz, że jesteś najlepszy — to uwierz, może się to zmienić w chwilę.
Nawet gdy jest Ci już wygodnie i cieplutko. Nadal rozmawiaj o pieniądzach. Próbuj podnosić swoją wartość. Próbuj zarabiać więcej — niezależnie, czy działasz na etacie, czy masz własny biznes.
Zawsze znajdzie się opcja na zarabianie więcej.
4. Nie trzymaj wszystkich jajek w jednym koszyku (dywersyfikuj!)
Zdarzają się nam momenty w życiu, kiedy wydaje nam się, że wiemy wszystko.To bardzo niebezpieczne, lepiej założyć odwrotnie.
Jeśli natomiast nie wiemy wszystkiego, to rozsądnym byłoby trzymać wszystkie pieniądze w jednym miejscu?
Dywersyfikacja to właśnie wkładanie pieniędzy w różne miejsca. Dla przykładu może być to posiadanie dwóch lub więcej portfeli o różnym poziomie ryzyka, lub po prostu kilku aktywów niepołączonych ze sobą zbyt mocno.
Dzięki temu, gdy jedna inwestycja idzie źle, może równoważyć ją inna. To powoduje, że mamy większe prawdopodobieństwo, że unikniemy paniki i sprzedaży aktywów w dołku (żeby odzyskać przynajmniej część pieniędzy). Złe czasy na giełdzie mogą trwać kilka lat. Złoto zdarzyło się, że spadło poniżej ceny zakupu na 21 lat.
Nieruchomości w Polsce po krachu w 2008 czekały 10 lat na powrót i nowe szczyty. A w crypto? Tutaj niektóre tokeny potrafią spaść o ponad 80% w jeden dzień. Ogromne spadki nie są niczym dziwnym na tym rynku.
Pamiętaj też, że rynek opiera się na cyklach; Hossie (rynek byka) i bessie (rynek niedźwiedzia). Zobacz, jak wyglądały ostatnie bessy na indeksie S&P 500 w latach 1902-2021:
Najpierw rośnie… później spada i tak w kółko.
5. Pieniądze to narzędzie, nie cel
Traktuj pieniądze jak młotek. To jedynie narzędzie do czegoś większego.
Nie powinieneś opierać na tym swoich emocji, swojej wartości jako człowieka czy szczęścia. Pieniądze powinny służyć tylko, do budowania tego, co chcesz.
Twoim celem powinno być życie, jakie chcesz, a nie pieniądze same w sobie.
Do sklepu jedziesz po młotek tylko dlatego, że musisz wbić gwóźdź, aby zawiesić obraz na ścianie. Młotek sam w sobie do niczego nie jest Ci potrzeby. Ty chcesz tylko zawiesić ładny obrazek.
Tak samo działa to tutaj. Nie goń za pieniędzmi. Goń za celami i marzeniami.
6. Ciesz się drogą
Inwestowanie to maraton nie sprint. Po drodze odbywa się cała masa, pięknych małych chwil — ciesz się nimi. Baw się drogą, którą idziesz.
Nie trać z oczu okazji do spędzenia czasu z najbliższymi dla pieniędzy. Jak masz partnera życiowego, a później dzieci praca nie powinna stanowić 100% Twojego życia.
7. Inwestuj w siebie
Twój rozwój jest ogromną wartością. Książki, kursy, podróże po świecie, czas wolny na poznanie nowej umiejętności…
To rzeczy, których zwrot może przewyższyć Twoje najlepsze inwestycje.
Staraj się zawsze mieć budżet na siebie.
Inwestując w siebie, będziesz w stanie odbudować swój majątek, nawet gdy wszystko stracisz. To ty będziesz silnym fundamentem, a nie akcje czy kryptowaluty.
8. Nie wszystko, czego chcesz jest Ci potrzebne
Nauczyć się odróżniać potrzeby od zachcianek. Żyjemy w czasach w których cały czas jesteśmy manipulowani marketingowym przekazem. Kup to. Kup tamto. I tak w kółko.
Zanim coś kupisz, zadaj sobie kilka pytań:
Czy naprawdę tego potrzebuje?
Czy mogę bez tego funkcjonować?
Czy jest to pierwszy raz kiedy tej rzeczy chce?
Co teraz czuję, czy kieruje mną emocja lub impuls?
Firmy tworzą swoje sklepy i reklamy tak, żebyśmy mylili rzeczy typu „śmieci do użycia raz”, z rzeczami pierwszej potrzeby.
W rzeczywistości większość z nich tylko leży i się kurzy, a w skali roku wydajemy na nie kolosalne pieniądze.
9. Nie inwestuj pieniędzy, których nie możesz stracić
Masz 20 tysięcy, ale wiesz, że za pół roku musisz zmienić samochód. Nie inwestuj tej kwoty! Jeśli okaże się, że nie był to najlepszy moment na inwestycję i rynek osunie się o 5, 10 czy 20% to wpadniesz w panikę. Najpewniej też wypłacisz pieniądze na stracie (bo będą przecież potrzebne) i finalnie na tym stracisz.
Inwestuj tylko tyle, ile możesz stracić. Nigdy i to totalnie nigdy nie inwestuj na kredyt.
Powtarzam: Inwestuj tylko tyle, ile możesz stracić.
10. Bądź chciwy, gdy inni się boją, i bój się, gdy inni są chciwi
Pamiętaj, że na rynku psychologia działa odwrotnie. Gdy wszyscy panikują, to najpewniej to jest dobry moment aby kupić.
Natomiast gdy wszyscy są ekstremalnie chciwi, to jest to moment aby sprzedać.
Na rynkach jest nawet coś takiego jak “Fear & Greed Index”. Pokazuje on nastroje inwestorów. Im bardziej w prawo, tym gorszy moment zakup.
11. Cokolwiek budujesz, pamiętaj o fundamentach
Zacznij od poduszki finansowej, a dopiero później myśl o inwestowaniu. Jak stawiasz coś na dłużej, to potrzebujesz solidnych fundamentów.
Twoja poduszka powinna wynosić przynajmniej 6 miesięcy kosztów życia. Jeśli możesz sobie pozwolić, to celuj w 9-12 miesięcy.
Twoje inwestycje to nie poduszka finansowa. Poduszka musi być szybko dostępna po to, żebyś nie musiał w złym momencie wychodzić z inwestycji.
Posiadanie pieniędzy na koncie daje spokój. Daje poczucie bezpieczeństwa, a to jest bardzo potrzebne do chłodnego i spokojnego podejmowania decyzji.
Od zera do 100 tysięcy w 3 krokach:
0. Faza przygotowania (0-3 miesiące)
Załóżmy najgorszy scenariusz. Nie masz w tym momencie żadnych oszczędności. Pierwsze co musisz zrobić to dokładne przeanalizowanie swojej sytuacji finansowej. Spisz wszystkie przychody i wydatki z ostatnich trzech miesięcy. Możesz użyć do tego excela, kartki papieru lub jakiejkolwiek apki finansowej (ale polecam kartkę).
Zidentyfikuj długi i emocjonalne zakupy. Oblicz ile pieniędzy zostaje Ci z wypłaty oraz zastanów się, w jaki sposób możesz zwiększyć swoje zarobki.
To wszystko będzie fundamentem twoich dalszych działań.
1. Faza fundamentów (3-12 miesięcy)
Gdy już wiesz, na czym stoisz, to pierwszy krok masz za sobą. Świadomość jest świetna. Teraz czas na wdrożenie naszego planu dojścia do pierwszych 100 tysięcy. Najważniejszym ruchem w tym momencie jest zbudowanie poduszki bezpieczeństwa — minimum sześć miesięcy podstawowych wydatków na koncie oszczędnościowym.
Ta kwota nie musi być w nic zainwestowana. Może “leżeć” na koncie tylko po to, aby dać Ci poczucie bezpieczeństwa. To pozwoli Ci na mniej emocjonalne zarządzanie finansami i da Ci większy spokój przy podejmowaniu różnych decyzji.
Gdy uzbierasz całą poduszkę, to możesz ją lekko zdywersyfikować z gotówki. Poduszka na 2 miesiące leży na koncie / na lokacie. Reszta może iść np. w obligacje skarbowe. Wychodzimy z Bartoszem z założenia, że Państwo spłaci długi. Inne rzeczy bez gwarancji zwrotu lub ciężko zbywalne to inwestycje, nie poduszka.
Oczywiście możliwe jest to, że nasza poduszka będzie topnieć ze względu na inflację, ale patrzymy na to, jak na koszt bezpieczeństwa tak jak ubezpieczenie.
Poduszka służy również do tego, że jeśli coś nieoczekiwanego się wydarzy w naszym życiu, to nie musimy przerywać pracy naszym pieniądzom (likwidacja inwestycji). Po prostu korzystamy z poduszki i żyjemy dalej.
2. Faza wzrostu (1-2 lata)
Skup się na zwiększeniu swoich dochodów poprzez awanse lub dodatkowe projekty. Wdróż systematyczny plan inwestycyjny — regularne wpłaty w określone aktywa. Rozpocznij pierwsze poważniejsze inwestycje, np. w ETFy śledzące globalne indeksy.
Błąd, który ja (Bartosz) popełniłem na początku: Uważałem, że giełda służy do pomnażania kapitału i wpłacasz tam pieniądze raz. Później dzieje się magia i sobie je tam mnożysz…
Na szczęście zrozumiałem, że z inwestycjami jest jak samochodem — dalej dojedziemy, dolewając regularnie paliwa, zaglądając pod maskę, robiąc przeglądy i wymieniając olej.
Najlepiej ustal konkretną kwotę minimalną, którą będziesz inwestował każdego miesiąca i staraj się ją regularnie zwiększać. Ustal też % z każdej podwyżki i premii, który przeznaczysz na turbodoładowanie swojej przyszłości.
Cała ta faza wzrostu skupia się na tym, aby władować pierwsze większe pieniądze w inwestycji. Regularnie przelewaj konkretne kwoty i nadwyżki. Daj temu pracować.
3. Faza przegrupowania
Twój majątek zaczął rosnąć. Widzisz to. Teraz warto poświęcić swój czas na przegrupowanie aktywów. To jest moment, w którym należy poświęcić kilka godzin na zainteresowanie się rynkiem. Wcześniej wszystkie pieniądze inwestowaliśmy najprostszymi sposobami, aby nie tracić skupienia z zwiększania dochodów.
W trakcie fazy przegrupowania warto się doedukować oraz zainteresować się dywersyfikacją. Może to jest dobry moment na inwestowanie w inne aktywa?
W internecie jest sporo materiałów na ten temat. Zrób szeroki reserach i podejmij najważniejsze decyzje związane z zabezpieczeniem swojego kapitału.
Pamiętaj, że najważniejsze to: NIE TRACIĆ. Zarządzaj ryzykiem. Nie patrz na potencjał wielkich wzrostów. Patrz głównie na ryzyko straty.
Tylko nieliczni trafiają na okazje. Większość traci. Lepiej budować majątek wolniej… ale bezpieczniej.
Bonus: Filozofia FIRE
Istnieje taki ruch w finansach, który nazywa się FIRE — Financial Independence, Retire Early. To filozofia i styl życia, który skupia się na osiągnięciu niezależności finansowej i możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę.
Jak to działa w praktyce? Główne założenie jest proste: oszczędzasz i inwestujesz znaczną część swoich dochodów (nawet 50-70%), aby zbudować taki portfel inwestycyjny, który pozwoli Ci żyć z samych odsetek.
Kluczowym elementem FIRE jest tzw. "bezpieczna stopa wypłaty" wynosząca 4% rocznie. Oznacza to, że jeśli masz zainwestowany milion złotych, możesz bezpiecznie wypłacać z niego 40,000 zł rocznie (czyli około 3,333 zł miesięcznie), a Twój kapitał prawdopodobnie nigdy się nie wyczerpie.
Dzieje się tak dlatego, że dobrze zdywersyfikowany portfel inwestycyjny daje historycznie około 7-8% zwrotu rocznie. Po odjęciu inflacji (2-3%) i Twoich wypłat (4%), nadal zostaje pewien bufor bezpieczeństwa, który chroni i powoli pomnaża Twój kapitał.
Jak obliczyć swój cel FIRE? To proste:
Sprawdź ile wydajesz miesięcznie
Pomnóż przez 12 (roczne wydatki)
Pomnóż przez 25 (bo 4% to 1/25)
Przykład: Jeśli potrzebujesz 5000 zł miesięcznie na życie (60,000 zł rocznie), to Twoim celem FIRE będzie zgromadzenie około 1,5 miliona złotych (60,000 × 25). Z takiego kapitału możesz bezpiecznie wypłacać te 5000 zł każdego miesiąca do końca życia.
Co ważne — FIRE nie musi oznaczać całkowitego zaprzestania pracy. Wielu ludzi po osiągnięciu FIRE dalej pracuje, ale na własnych zasadach — robią to, co lubią, kiedy chcą i dla kogo chcą. To daje im poczucie wolności i kontroli nad swoim życiem.
Jest kilka wersji FIRE:
Traditional FIRE - klasyczne odkładanie dużej części dochodów
Lean FIRE - dla minimalistów, którzy potrafią żyć za niewielkie kwoty
Fat FIRE - dla osób celujących w wyższy standard życia
Coast FIRE - pracujesz tylko na bieżące wydatki, a wcześniejsze oszczędności same pracują na Twoją przyszłość
Pamiętaj jednak, że FIRE wymaga sporej dyscypliny i determinacji. To nie jest droga dla każdego, ale jej zasady — oszczędzanie, inwestowanie i życie poniżej swoich możliwości - są uniwersalne i warto je stosować niezależnie od tego, czy celujemy we wczesną emeryturę.
Kilka słów na koniec
Myśl o tym, że zaczniemy zarabiać więcej i dojdziemy do pierwszych 100 tysięcy może być dla niektórych ciężka do wyobrażenia, ale trzeba tu zrozumieć jedno: Wszystko polega tylko na włożeniu w to pewnego wysiłku.
Ludzie poprzez swoją determinację potrafią zarabiać setki tysięcy miesięcznie czy nawet mieć na koncie kilka milionów. Samo się nie nie zrobi, więc szczerze zachęcam do wdrożenia 3 praktycznych kroków, które wraz z Bartoszem opracowaliśmy.
Pamiętaj też, że:
Systematyczność jest ważniejsza niż wielkość wpłat
Dywersyfikacja redukuje ryzyko
Długoterminowe myślenie prowadzi do osiągniecia celu
Nie ma sensu liczyć na zrobienie 100 tysięcy w miesiąc. Złote metody na szybkie wzbogacenie się, to zwykłe pułapki na których stracisz kasę.
Nie inwestuj pod wpływem emocji. Budowanie majątku to nudna praca, której rezultaty są widoczne po czasie.
Aby pogłębić ten wątek nagraliśmy na kanale Bartosza specjalny odcinek na temat pierwszych kroków w budowaniu swojego majątku. Nie prokrastynuj i obejrzyj go tutaj:
Prywatnie, co u mnie?
Cały ten tydzień spędziłem w studiu nagrań, w którym nagrywałem swój pierwszy profesjonalny kurs.
Kurs nie jest dla mnie — nie będę w żaden sposób go sprzedawał. Realizuje go jako autor dla platformy eduweb.pl, z którą już kiedyś byłem związany. Nagrałem w te 5 dni 62 lekcje na temat budowania marki osobistej na LinkedIn.
Był to mega dobry tydzień. Dużo wychodzenia ze swojej strefy komfortu, dużo nowych doświadczeń i… dużo nauki.
Po tym tygodniu czuje, że mój skill nauczania, opowiadania o trudnych zagadnieniach, mówienia, czy występowania przed kamerą mocno wzrósł. A to się przyda w tym roku.
Dodatkowo w międzyczasie do programu One Man Army AI cały czas dołączają nowe osoby. Mamy już na pokładzie 13 mocnych graczy, co przekłada się na zysk (koszt jest zerowy) w postaci niecałych 3000 zł w ciągu 10 dni.
I mówię o tym, dlatego że jest to bardzo ciekawe uczucie. Siedzisz w studiu. Nagrywasz kurs. Nie sprawdzasz maila. Nie wykonujesz żadnej pracy… a i tak w tle zarabiasz pieniądze.
Piękne uczucie i doświadczenie. Życzę każdemu, aby budował swoje (nawet małe) dodatkowe źródło dochodu, które pracuje, gdy śpimy… czy robimy cokolwiek innego.
Smacznej kawy ☕️ i dobrej soboty!
Norbert
Udało Ci się dotrzeć aż tutaj? Cieszę się. Jeśli Wizja Totalna Ci się podoba, to nie zapomnij wysłać jej do znajomego, któremu ten wpis może się przydać 🙌🏼
Na którym etapie rozwijania majątku Ty jesteś? Daj znać :)
Cześć Norbert, fajny wpis. Od jakiś 2 lat zgłębiam temat i doszedłem do bardzo podobnych wniosków jak i Ty i też niedawno osiągnąłem ten mityczny pułap kwotowy.
Powodzenia w dalszym gromadzeniu kapitału i dążenia do wolności 💸